Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Lis, zając i świnia - w czasie powodzi

Właśnie mija kolejna rocznica kataklizmu - “Powodź Tysiąclecia - lipiec’97”, kataklizmu który również w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim poczynił ogromne zniszczenia i spustoszenia. Wtedy na starym moście w Cisku doszło do niecodziennej sytuacji, gdyż uciekające przed powodzią zwierzęta schroniły się na tym nieistniejącym już drewnianym moście. Niezwykłość tej sytuacji polegała na tym, że na moście przez kilka dni obok siebie przebywały - świnia, lis i zając. W “ Nowej Gazecie Lokalnej” ukazał się artykuł na ten temat - autorstwa pana Andrzeja Kopackiego, wraz z moją ilustracją obrazującą tamto wydarzenie. Wykonałem kilka szkiców i różnych wersji tego rysunku (tusz-piórko), aby jakoś uchwycić klimat tamtej sytuacji, a miałem do dyspozycji jedynie zdjęcie nieistniejącego już mostu oraz sugestie i opowieść pana Alojzego Keclera - mieszkańca Ciska. https://www.lokalna24.pl/wiadomosci/1335,co-polaczylo-swinie-zajaca-i-lisa?fbclid=IwAR0SnXd5HOpp46s6nFBV3YR-IYGIg3yqa6In7LlaNQ3JtAomp0

Piórkiem po Jasnej Górze

Z początkiem lat 2000 wykonałem zestaw rysunków pod wspólnym tytułem “Piórkiem po Jasnej Górze”. Rysunki te ujęte w kolejnym zestawie widokówek, sprzedawane były w sklepach pamiątkarskich rozłożonych wokół Jasnej Góry w Częstochowie. Było to kolejne wyzwanie jakiego się wtedy podjąłem, chociaż patrząc z dzisiejszej perspektywy czasu nie wykluczam, że ponownie coś nowego narysuję z Jasnej Góry. Tym bardziej, że od tamtego czasu sporo się tam zmieniło. Głównie z powodu odnowienia wielu pięknych obiektów i wielu bardzo korzystnych zmian jakie nastąpiły wokół Sanktuarium Narodu Polskiego.

Nagroda specjalna

W dniu 28 maja 2019 r w kinie “Twierdza” przy kozielskim Domu Kultury miała miejsce uroczysta gala związana z wręczeniem co rocznych nagród prezydenta w dziedzinie kultury i sportu. Czuję się wielce zaszczycony oraz uhonorowany, że otrzymałem nagrodę specjalną Prezydenta Kędzierzyna-Koźla - “Za całokształt działalności w dziedzinie twórczości artystycznej oraz upowszechniania i ochrony kultury”. Kilka godzin wcześniej przed uroczystą galą uświadomiłem sobie, że dzień 28 maja jest dla mnie szczególnie symboliczny i w pewien sposób ta data zaważyła na mojej pracy artystycznej.  Otóż dokładnie 16 lat wcześniej mój obraz - kopia obrazu Matki Boskiej z Koźla - został podarowany Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II podczas Audiencji Generalnej na Placu Świętego Piotra w Watykanie 28 maja 2003r Podczas gali wręczania nagród Pani Prezydent Sabina Nowosielska powiedziała, że jest bardzo zaskoczona wielką ilością osób, które w różnych dziedzinach sportu i kultury w K-K, zasługują na szczególne wy

Racjonalizator z duszą artysty

28 lutego 2019 r. w “Nowej Gazecie Lokalnej” ukazał się artykuł pt. “Racjonalizator z duszą artysty” , autorstwa pana Andrzeja Kopackiego. W artykule zostały zaprezentowane pewne fragmenty mojego życiorysu . Jego dmuchawa do słomy podbiła niegdyś całą Opolszczyznę. Jego „Syrenka” zamiast dziesięciu, paliła tylko sześć litrów, bo wymyślił nową chłodnicę. Jego dom ogrzewał piec własnej konstrukcji, który zużywał połowę mniej węgla niż normalny. Zapewne czytelnicy pomyślą, że piszemy o jakimś wynalazcy. Nic bardziej mylnego. Mowa o miejscowym... artyście-plastyku, Grzegorzu Fuławce, który wciąż tworzy coś nowego, z tym że na płótnie i papierze. Grzegorz Fuławka pochodzi z Prudnika. Z naszym miastem związał się jeszcze w latach 60., gdy został uczniem Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej. Już wtedy wyszła z niego dusza artysty, gdyż zaczął śpiewać w zespołach młodzieżowych. Był m.in. wokalistą zespołu Kontury - uchodzącego za chlubę całego powiatu, podobnie jak grupa Taranty, czy Vegato

ZAMEK Neuschwanstein

Jakiś czas po założeniu (w 1986 r) “Pracowni obrazów” w Koźlu zgłosiła się do mnie pewna pani z Niemiec, która złożyła zamówienie na szereg obrazów olejnych, które miały ukazywać piękno okolic Bawarii w Niemczech. Pośród zamówionych obrazów, najbardziej zafascynował mnie wyjątkowo piękny zamek Neuschwanstein - widziany z lotu ptaka - wraz z najbliższą okolicą (góry, osiedla, domki, lasy, jeziora, itd.). Obrazy miały wymiary 90 x 60 cm, a namalowanie samego zamku (z wszelkimi jego pięknymi szczegółami) było sporym wyzwaniem, gdyż zamek na obrazie miał rozmiar nieco mniejszy od kartki formatu A4, i namalowanie tak skomplikowanej miniatury wydawało się wprost niemożliwe. Seria obrazów, które zamówiła wówczas ta pani, miała być umieszczona w sieci luksusowych hoteli na pograniczu Szwajcarii i Niemiec. Jak mi opowiadał pewien znajomy, widział jeden z tamtych obrazów w jakimś hotelu w Szwajcarii. Szkoda, wówczas nie robiłem jeszcze zdjęć tamtych moich prac, gdyż byłoby co pokazać. Pozostał m

CHAPEAU BAS - za uratowanie oka.

W połowie grudnia 2018 wykonywałem dosyć ciężkie prace przy ociepleniu mojej pracowni.Wtedy coś mi zaczęło uwierać w oko. Myśląc że to jakiś opiłek, poszedłem do Przychodni Okulistycznej w K-Koźlu aby wyjęto mi ten opiłek czy jakąś odrobinę drewna. Jednak pani okulistka stwierdziła, że nic takiego nie widzi w tym oku, a mając pewne wątpliwości zabrała mnie do szpitala na szczegółowe badania. Okazało się, że sprawa jest wyjątkowo poważna. Zwołane na szybko konsylium lekarskie uznało, że muszę natychmiast poddać się operacji tego oka. Przyznaję, że słysząc dyskusję lekarzy, którzy zastanawiali się czy zawieźć mnie do Kliniki Okulistycznej w Katowicach, czy w Koźlu przeprowadzić tę operację, zacząłem poważnie obawiać się o moje oczy. Zdecydowano, że operacja będzie przeprowadzona w kozielskim szpitalu i natychmiast skierowano mnie na szpitalny oddział Okulistyki, gdzie przebywałem przez kilka dni. Sama operacja oka , gdzie leżałem na stole operacyjnym (pod uśpieniem) trwała ok 1,5 godz

Obraz dla kościoła pw. Św. Eugeniusza de Mazenod

Wiele lat temu kolejnym z namalowanych obrazów było zlecenie z parafii pw. Św. Eugeniusza de Mazenod na Pogorzelcu w Kędzierzynie -Koźlu. Ówczesny ks proboszcz o.Norbert Sojka zlecił mi namalowanie obrazu, który przedstawia misjonarza Ojców Oblatów Maryi Niepokalanej - błogosławionego Józefa Gerard’a, który przez wiele lat posługiwał w Afryce. Obraz (o wym. 1 x 1m) miałem namalować w oparciu o obrazek przedstawiający o.Józefa Gerard’a. Dosyć dokładnie powiększyłem dostarczony mi wzór, ale pozwoliłem sobie na pewną zmianę, gdyż inaczej namalowałem dosyć cherlawego konia, robiąc go bardziej “odżywionego” :-) Po ukończeniu obrazu, dosyć dziwnie się czułem szczególnie podczas Mszy Św, której główną intencją było uroczyste poświęcenie tego obrazu. Obraz umieszczony jest po prawej stronie ołtarza w ”Dolnym kościele”, kościoła na Pogorzelcu.