Krótko po wykonaniu pierwszego zestawu widokówek pt. “Piórkiem po Rogowie Opolskim” w 2005 r, zwróciła się do mnie Fundacja “Serce” - Europejskie Centrum Przyjaźni Dziecięcej ze Świdnicy - z prośbą, czy mógłbym przekazać którąś z moich prac na cel charytatywny dla dzieci. Miało to polegać na sprzedaży obrazów podczas specjalnej aukcji. Aukcja miała być zorganizowana dzięki wsparciu polskich artystów. Nie namyślając się wiele, wysłałem do Fundacji “Serce” dopiero co wykonany rysunek zamku w Rogowie Opolskim.

Trochę byłem zaskoczony, gdy po (chyba) trzech miesiącach otrzymałem z tejże fundacji obszerne materiały na temat zakończonej akcji charytatywnej i sprzedanych obrazach. Okazało się, że prace były sprzedawane na aukcji w Nowym Jorku. Aukcję prowadziła znana aktorka pani Anna Dymna wraz z panem Markiem Michalakiem (późniejszy Rzecznik Praw Dziecka).
Wśród przesłanych mi materiałów był obszerny katalog pt: “Polscy Artyści Plastycy - Dzieciom” z wymienionymi nazwiskami artystów, prezentacją prac oraz wydruki artykułów z nowojorskich gazet na temat przeprowadzonej aukcji, przy ogromnym wsparciu Polonii Amerykańskiej.

Tu jestem winien opisać pewne, tyleż zabawne, co zadziwiające dla mnie zdarzenie.
Otóż wtedy w 2006 roku, gdy otrzymałem materiały po przeprowadzonej aukcji w Nowym Jorku, wówczas zadowolony (że rysunek do czegoś się przydał), tylko bardzo pobieżnie przejrzałem otrzymany katalog i przedruki z gazet.
- No i dobrze - pomyślałem.
Odłożyłem otrzymaną przesyłkę na półkę i później całkiem o niej zapomniałem.
Nawet gdy w 2013 roku na blogu nieco wspomniałem o rysunku dla Fundacji “Serce”, to również nie przeglądałem zawartości otrzymanych w 2006 roku materiałów, odłożonych do mojego archiwum.
http://pracespecjalne.blogspot.com/2013/06/rysunek-na-rzecz-fundacji-serce.html
Jakież było moje zdumienie, gdy DOPIERO TERAZ (sic!) (w 2019 roku), dokładnie zapoznając się z całą zawartością katalogu, odkryłem w jak wspaniałym towarzystwie - największych polskich artystów - TRZYNAŚCIE LAT TEMU sprzedany był mój rysunek !
I to odkrycie wprost zwaliło mnie z nóg.



W akcji pomocy dzieciom uczestniczyło 268 polskich artystów plastyków - w tym 23 z tytułem profesora akademii - a wśród nich takie nazwiska jak: profesor Magdalena Abakanowicz czy profesor Wiktor Zin, itd.

Przyznaję, że wręcz osłupiałem gdy zobaczyłem, że mój rysunek był sprzedawany w towarzystwie prac genialnego profesora Wiktora Zina!

Tego wspaniałego rysownika i malarza zawsze podziwiałem, oglądając jego cykliczne programy telewizyjne pt. “Piórkiem i węglem”, w czasach gdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że w ogóle kiedykolwiek będę malował czy rysował piórkiem. Nigdy bym też nie przypuszczał, nawet w najśmielszych snach, że kiedyś mój rysunek spotka się z pracami profesora Wiktora Zina na wspólnej aukcji sprzedaży obrazów w Nowym Jorku.


I to odkrycie kilka dni temu (jak wspomniałem) wprost zwaliło mnie z nóg.
Ale jak to mówią: Lepiej późno - niż wcale :-)
A jak śpiewał Marek Grechuta: “Ważne są dni których jeszcze nie znamy”, co uzupełniał Wojciech Młynarski w swej piosence pt. “Róbmy swoje” :-)
Trochę byłem zaskoczony, gdy po (chyba) trzech miesiącach otrzymałem z tejże fundacji obszerne materiały na temat zakończonej akcji charytatywnej i sprzedanych obrazach. Okazało się, że prace były sprzedawane na aukcji w Nowym Jorku. Aukcję prowadziła znana aktorka pani Anna Dymna wraz z panem Markiem Michalakiem (późniejszy Rzecznik Praw Dziecka).
Wśród przesłanych mi materiałów był obszerny katalog pt: “Polscy Artyści Plastycy - Dzieciom” z wymienionymi nazwiskami artystów, prezentacją prac oraz wydruki artykułów z nowojorskich gazet na temat przeprowadzonej aukcji, przy ogromnym wsparciu Polonii Amerykańskiej.
Tu jestem winien opisać pewne, tyleż zabawne, co zadziwiające dla mnie zdarzenie.
Otóż wtedy w 2006 roku, gdy otrzymałem materiały po przeprowadzonej aukcji w Nowym Jorku, wówczas zadowolony (że rysunek do czegoś się przydał), tylko bardzo pobieżnie przejrzałem otrzymany katalog i przedruki z gazet.
- No i dobrze - pomyślałem.
Odłożyłem otrzymaną przesyłkę na półkę i później całkiem o niej zapomniałem.
Nawet gdy w 2013 roku na blogu nieco wspomniałem o rysunku dla Fundacji “Serce”, to również nie przeglądałem zawartości otrzymanych w 2006 roku materiałów, odłożonych do mojego archiwum.
http://pracespecjalne.blogspot.com/2013/06/rysunek-na-rzecz-fundacji-serce.html
Jakież było moje zdumienie, gdy DOPIERO TERAZ (sic!) (w 2019 roku), dokładnie zapoznając się z całą zawartością katalogu, odkryłem w jak wspaniałym towarzystwie - największych polskich artystów - TRZYNAŚCIE LAT TEMU sprzedany był mój rysunek !
I to odkrycie wprost zwaliło mnie z nóg.
W akcji pomocy dzieciom uczestniczyło 268 polskich artystów plastyków - w tym 23 z tytułem profesora akademii - a wśród nich takie nazwiska jak: profesor Magdalena Abakanowicz czy profesor Wiktor Zin, itd.
Przyznaję, że wręcz osłupiałem gdy zobaczyłem, że mój rysunek był sprzedawany w towarzystwie prac genialnego profesora Wiktora Zina!
Tego wspaniałego rysownika i malarza zawsze podziwiałem, oglądając jego cykliczne programy telewizyjne pt. “Piórkiem i węglem”, w czasach gdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że w ogóle kiedykolwiek będę malował czy rysował piórkiem. Nigdy bym też nie przypuszczał, nawet w najśmielszych snach, że kiedyś mój rysunek spotka się z pracami profesora Wiktora Zina na wspólnej aukcji sprzedaży obrazów w Nowym Jorku.
I to odkrycie kilka dni temu (jak wspomniałem) wprost zwaliło mnie z nóg.
Ale jak to mówią: Lepiej późno - niż wcale :-)
A jak śpiewał Marek Grechuta: “Ważne są dni których jeszcze nie znamy”, co uzupełniał Wojciech Młynarski w swej piosence pt. “Róbmy swoje” :-)
Komentarze
Prześlij komentarz